sobota, 26 października 2019

HOLOUBEK Gustaw

Do napisania tej laurki skłoniła mnie prześmiewcza filmowa wypowiedź Jerzego Nasierowskiego, który w okazałym biustonoszu biegał z latawcem, podtrzymując przy pomocy tego rekwizytu swą opowieść o aktorze Holoubku. Zrazu więc zachwyciłem się jego cyckami, którymi Nasierowski chciał mnie nikczemnie zahipnotyzować. Tego rodzaju afirmacja musi się jednak zawsze źle skończyć, co zapodaję bezinteresownie przyszłym adeptom podobnych kursów.
Owóż we wczesnym dzieciństwie i po raz pierwszy na żywo widziałem Holoubka w Alejach Ujazdowskich na kiermaszu książki. Szedł otoczony drugą chyba żoną i niebiańską poświatą, w której nikła siermiężna doczesność. Panie mdlały z zachwytu. Oto Wielki Aktor Dziejów panią Walewską chędożył swoim mikroskopijnym przyrodzeniem na planie filmowym. (Czy Beatę Tyszkiewicz podobnie zażył - tego nie wiem. A była Beatka warta grzechu, gdy ją spotykałem w hollyjudzie na Łąkowej). Następnym razem spotkałem Holoubka w windzie Pałacu Kultury.  Spoglądał na nas z porozumiewawczym uśmieszkiem, albowiem udawaliśmy się właśnie na konspiracyjne spotkanie w gabinecie Jerzego Koeniga, który pełnił literacką rolę w Teatrze Dramatycznym. Tak więc Holoubka można obracać na wszystkie strony i nikogo nie powinno dziwić, że w filmie debiutował w roli Feliksa Dzierżyńskiego. Mnie najbardziej zadziwia, że dopiero po wielu dublach Maria Walewska  zaszła w ciążę z cesarskim plemnikiem. I tak się Historia Polski przez dzieje przewrotnie toczy.

niedziela, 13 października 2019

POKOT wyborczy

"Wielkość narodu i jego postęp moralny można poznać po tym, w jaki sposób obchodzi się on ze swymi zwierzętami". (Mahatma Gandhi)
Pani doktor Ewa Kurek ma odmienne zdanie i tako rzecze: : "Ja bardzo kocham zwierzęta, ale uważam - tak jak ś.p. zmarły wczoraj profesor Szyszko - że polowania po prostu służą zwierzętom, przyrodzie i wszystkim". (Dlatego jakiś zdesperowany Jeleń lub Dzik wystrzelił w końcu w stronę proffessorskiego zada w obronie własnej rodziny, bowiem Proffessor lubił brać udział w rzezi drzew i zwierząt).  Jeszcze inny  internetowy bogoojczyźniany maestro ogłasza z zajadłą dezynwolturą, że trzeba nauczyć się zabijać sarny, dziki, łosie, jelenie i wszystko, co w lesie żyje - więc nie ma prawa do istnienia w naszym popierdolonym cywilizowanym świecie - bowiem nauczymy się w ten sposób strzelać, co naszej powstańczej unicestwiającej frazeologii przyniesie wymierny pożytek.
A więc Pokot, czyli ludyczne święto zdeprawowanej tubylczej ludności - pożeraczy zwłok - której ktoś lub coś pozbawione rozumu nadało wyborcze prawa. Zaprawdę, taki głos nie jest wiele wart - co widać wokół gołym okiem. Tylko cierpienie zwierząt i dzieci w hospicjach trudne jest do oszacowania. Rachunek otrzymamy niebawem. Pisemna zgoda na likwidację Rzeczypospolitej nie jest już potrzebna. Wystarczy postawić krzyżyk.

sobota, 5 października 2019

DŁUG

Wprawdzie wielu uważa prywatny dług i państwowy za zobowiązanie nie mające żadnych skutków, ale pozbawiona dowcipu codzienność przeczy tak radykalnie zamazywanej rzeczywistości.
Otóż nawet baron Kronenberg miał taką patriotyczną powinność, by na Powstanie Styczniowe łożyć, nie bacząc na straty w bankowej buchalterii. Liczyła się bowiem nie tyle strata, co zyski z tak pojętej straty.
Dzisiaj wielu imbecyli oskarża Edwarda Gierka o nadmierne zadłużanie Polski. Ale niechaj policzą te trefne wprawdzie dolary i gdzie się one podziały! A tu żadnej wdzięczności - jeno kamień grobowy na piersi. I prostackie prześmiewcze kawałki.
Kiedy więc z lubianym przeze mnie Andrzejkiem K. się spotykam, który prawi mi o zmniejszaniu polskiego długu za rządów Dobrej Zmiany, to przecież nie mam śmiałości by mu powiedzieć, że dług ten zwiększa się o blisko 100 milionów PLN codziennie, bo tak zadłuża Polskę na swoje polityczne potrzeby jego ulubiona Kaczka Dziwaczka. (A jeszcze i w tle mam  wypowiedź premiera Morawieckiego - chyba niezbyt z Naczelnikiem uzgodnioną - że "należymy do ośmiu najbardziej zadłużonych krajów świata, a na pierwszy rok funkcjonowania 500+ wzięto 20 miliardów PLN kredytu").
Tymczasem - co zdaje się już nie do wytrzymania - wokół słyszę beneficjentów 500+ - którzy za te kilka banknotów tracących sukcesywnie swą wartość, gotowi są spopielić cały kraj, czyli Polskę.
I za ten spłachetek polskiej ziemi ginęli na darmo nasi lotnicy i husarze, żołnierze i obozowe ciury, rozstrzelani w Palmirach i zamęczeni na Pawiaku...
Polsko, nie jestem ciebie godzien!
Takie powinno być hasło na sztandarze.