sobota, 24 września 2022

PUTIN Władimir


 Pojawiły się głosy, że Putin unicestwił rosyjską armię i trzeba się od złego Putina bronić, bo to typowa jest rosyjska matrioszka, więc nie wiadomo, czy żyje, czy to jest Putina sobowtór. Na wszelki wypadek  uśmiercono Putina już wielokrotnie, ażeby wszelki ślad po Putinie zaginął. A on wciąż się tu i ówdzie pojawia i jest raczej w dobrej kondycji. Wielki to jest ambaras dla miłujących pokój polityków, którzy z kaczej dupy się wylęgli. Dlatego nie podoba mi się narracja Striełkowa, aczkolwiek zawsze jestem za możliwością  wbicia  gwoździa w gliniae czerepy. Otóż jest sytuacja wojenna. Nie godzi się praktykować własnych ambicji i procedur wolności słowa w każdych warunkach. Idź Pan, Panie Striełkow do Putina i wygarnij mu wszystko, co masz na wątrobie. Ale nie roznoś Pan tego po Internecie, bo to jest miód dla Ukrów. Pojmujesz Pan?

środa, 21 września 2022

SKÓRA na Niedźwiedziu

 "Wolny Świat" pod którego buciorem wiedzie godny żywot ok. 50 państw sterroryzowanych przez wielką finansjerę, przemysł medialny, zbrojeniowy i szczepionkowy, uznaje swoje imperialne projekty za jedynie dopuszczalne i gardłuje o swoim posłannictwie w służbie dla ludzkości. Walczy tedy o pokój wszystkimi metodami. W tej aneksji kolejnych państw i narodów pomagają mu rodzimi popaprańcy, (p)rezydenci i darczyńcy nie na swój koszt, miłujący jakoś tak szczególnie krainę U, której wdzięczność i tożsamość mają osobliwy wymiar. Tak są pewni swojej misji zniszczenia Rosji, że już dawno opracowali szczegółową mapę podziału skóry na Rosyjskim Niedźwiedziu na 34 "suwerenne" kolonie. Tu jest odpowiedź na naiwne i bezmyślne pytanie, kto jest agresorem w krainie U. Mimo wszystko marzenia o zabitym Niedźwiadku wydają się zdecydowanie przedwczesne.

piątek, 16 września 2022

IWASZKIEWICZ Jarosław

 Moje najdawniejsze wspomnienia Iwaszkiewiczowskie zamarły w bardzo odległych czasach, kiedy jako ekstremalnie wybiedzone chłopię, stanąłem przed obliczem Pisarza Jarosława Iwaszkiewicza na ówczesnym kiermaszu książki, bo wtedy jeszcze tubylcy czytali książki. Pod pachą miałem pierwszy tom "Sławy i chwały", którą złośliwi komentatorzy przechrzcili na "Sławę i chałę". Nie znałem jeszcze wówczas tych ocen i byłem głęboko zanurzony w powieściowy wymiar. Kiedy stanąłem przed Iwaszkiewiczem z zaczytanym I tomem "Sławy i chwały" - kiedy inni dopiero co kupili świeży egzemplarz, ażeby uzyskać podpis sławnego Pisarza - Iwaszkiewicz wziął ode mnie ten tom porwany i zaczytany, złożył swój popdpis wiecznym piórem,  spojrzał na mnie boleśnie i nic nie powiedział. 

Po latach spotkałem się z Iwaszkiewiczem w redakcji "Twórczości", gdzie oczekiwałem pokornie na swój debiut. Opisałem już  ten incydent, więc nie będę się powtarzał. Jeszcze kilka lat minęło i pojechałem po śmierci Iwaszkiewicza do Domu w Stawisku. Dotykałem Jego garniturów w szafie i zasiadłem przy Iwaszkiewicza biurku. Na piętrze stały jeszcze Ich łóżka otulone Ich ciepłem, chociaż wiadomo, że w ostatnich latach Iwaszkiewicz sypiał tylko ze swoim psem, bo do Zwierząt miał wyraz szczególny. Nie wiem, czy był dobrym poetą, ale kiedy zwracał się do Sosny, by go ratowała przed ostatecznym unicestwieniem, tej Sośnie powierzał swoją ufność i wiarę, że nie ze wszystkim zostaniemy unicestwieni. Tako i ja powierzam moim Sosnom, Świerkom, Jesionom, Brzózkom i Modrzewiom moje Istnienie. Kiedy przyjdzie czas - one tylko za mną staną. A to dlatego, że tylko one widziały mój trud. A ten jest pogardzany w czasach ostatecznych.

sobota, 10 września 2022

NIEBAWEM


 

Z Fronta

 Nikt nie może wyręczyć Ukrów w produkowaniu wirtualnej rzeczywistości, która na modłę i podobieństwo ich pragnień i zamiarów głosi o ciągłych ich zwycięstwach i pogromach rosyjskiej armii. Już dawno Rosjanie na Ukrainie zostali rozgromieni i gdzieś tam gonią resztkami sił. A więc marsz na Moskwę to jedynie błaha drobnostka. I tak się napędzają tymi narkotykami rodem z Hameryki, aż i odebranie Rosji Krymu - który nigdy nie był i nie będzie w ich posiadaniu - orzekają z pewnością, która jest główną cechą każdego przygłupa. Do tego grona dołączył generałek Bieniek, któren swoje generalskie gwiazdki zamienił na gwiazdkę "Super Exspresu". I nie jest w stanie zadać sobie prostego pytania, dlaczego Rosjanie nie zdobyli całej Ukrainy. A to dlatego, panie Bieniek, że nie zdobywa się w wojnie totalnej własnego terytorium. Szczególnie że Hamburgery nie wytrzymali w tej grze w pokera i znowu po himarsach podesłali Ukrom swoją nową broń, z czego się cieszy szczególnie ludność cywilna. Rosjanie muszą więc trzymać nerwy na wodzy, ale oni nie takie rzeczy przetrzymają. Obecna wojna NATO z Rosją, odbywa się według sprawdzonego brytyjskiego  kanonu prowadzenia wojen cudzymi żołnierzami. Także i studiowanie przygód Napoleona i Hitlera w Rosji może okazać się pomocne. Już car Aleksander I wciągnął Napoleona w beznadziejną dla niego rozgrywkę. Potem była już bez ładu i składu zwycięska fanfaronada.

poniedziałek, 5 września 2022

URZĘDNICY

Utarło się w Polszcze przekonanie, że urzędnicy to zaraza jest powołana do anihilacji tubylczej nacji. Sam byłem niedaleki od tego streszczenia i dworowałem sobie z pomysłów ocalenia Rzplitej od "dołu", czyli wzięcia władzy w swoje samorządowe ręce Polski powiatowej, wojewódzkiej i co tam jest pod kontuszem. Aliści dzisiaj spędziłem dzień cały po suwalskich urzędach, a szczególnie w mojej Gminie i Starostwie, i z podziwu wyjść nie mogę. Wszędzie, przede wszystkim, spotykałem się z pięknymi Niewiastami, przyjaznymi i pełnymi dowcipu. A nawet zdarzył mi się mąż słusznej postawy, któren nie za swoje grzechy się męczy wykonując tak podrzędną funkcję. Jak to więc jest, że w tym łańcuszku przekazywania zbrodniczych poleceń jesteśmy tak zniewoleni? Przecież wystarczy się otrząsnąć, aby zrzucić z siebie to plugastwo! Przecież my możemy te pluskwy śmiechem unicestwić. Trzeba tylko zarządzić deratyzację pod mądrym kierownictwem. I, czy można sobie to wyobrazić, wstanie Polska piękna i czysta - bez tego chłamu. Cóż jednak poczniemy z tym powszechnym tałatajstwem, które tylko na przebaczenie może oczekiwać? Ale przebaczenia być nie może, bo jest granica, za którą jest Zapomnienie. A na nie te wszystkie łotry, byty przypadkowe i urojone po stokroć zasłużyli. Nawet w tej sytuacji nie opuszcza mnie jednak pobłażliwa dobroć smętna. Dlatego, wszystko na to wskazuje, zgniotą nas w maszynce do mielenia mięsa.  Chyba że...

sobota, 3 września 2022

TWIERDZA


 

SZWOLEŻEROWIE


 

GORBACZOW

 W polskiej tradycji się przyjęło, że nie wspomina się zmarłych w złym kontekście. Jednakże jest wyjątek od tej słusznej zasady, a to dlatego, że nie podlegają jej osoby publiczne, które same dobrowolnie na widok publiczny się wystawiały w nikczemnym zwykle celu. Wprawdzie ich trupy powinny sobie gnić w spokoju, ale zawsze zostawią po sobie jakieś nieszczęście. Taki Gorbaczow na ten przykład nie za bardzo sobie zasłużył na spokój wieczny. Albowiem był to zwyczajny Głupiec i Naiwniak. Nie wiadomo, co gorsze.

SKRZYNIA biegów

 Dociekliwi moi Czytelnicy zapewne zauważyli, że od wielu lat szczycę się posiadaniem radzieckiego Gaza 69, o którym poetyckie peany w tym miejscu już wypisałem. Maszyna to wojenna, nie tylko na jeden defiladowy wojenny pokaz. Ale tak się mi zdarzyło, że nagle zaczęły się wydobywać ze skrzyni biegów nieznane dźwięki. Hurgotało coraz mocniej i w końcu pozostawiłem Gazika w spokoju na pewien czas. Ale mój 52-letni Gazik nie dawał mi spokoju, bo przecież on za tysiąc lat też będzie na chodzie. Tak więc do skrzyni się dobrałem, wyjąłem, co trzeba odkręciłem i doznałem niemałego szoku, bo w skrzyni zamiast oleju była tylko woda rdzawa. Nie jestem aż takim imbecylem, bym nie dbał o mój park maszynowy chociażby w elementarnym zakresie, chociaż fanem specjalnym motoryzacji dalibóg nie jestem. A tu taki wstyd i mitręga! Zwątpiwszy więc w swoje zdolności poznawcze, zawiozłem gazikową skrzynię do mojego zaprzyjaźnionego sejneńskiego fachury, któremu na imię Pan Teofil. Onże wziął, popatrzył i opierdolił mnie słusznie za niedbalstwo. Ale skąd ta woda i brak oleju - nie dało się wyjaśnić, chociaż były różne hipotezy. Tak czy siak wychodzi na to, że ja 15 tysięcy kilometrów na wodzie w skrzyni przejechałem i dopiero niedawno walnęło zaledwie jedno łożysko i simering. Reszta jest w najzupełniejszym porządku. Takie jest w pełnym obrazie ruskie "gniotsja nie łamiotsja'. Nie to, co ten dzisiejszy zachodni blichtr!