To pojęcie jest używane zwykle bez oglądania się na imponderabilia. Bo nie każdy ma tyle siły woli, by oprzeć się o odcienie w poetyckiej wersji. Zwykle wystarczy protokół z zagłady ludzkiego planktonu.
Kiedy jednak na Bałtyk wpływa hamerykańskie wojenne żelastwo, tylko helikopter z polskimi znakami na jego pokładzie świadczy, że są to zaledwie akrobatyczne ćwiczenia lądowych polskich jednostek, a nie agresywne manewry.
Klechistan i Kaczystan – w jednym stoją domu! Za oknem mgła smoleńska i klechicki obłęd!