niedziela, 4 czerwca 2023

KOCIOŁ izraelski


 Jest tak wiele wątków, w których jest coś do dodania, do podkreślenia albo poddania w wątpliwość. Zamieszczam ten filmik właśnie z tych względów. "Pokój z widokiem na wojnę": - to tytuł doskonały. A najbardziej ujęła mnie osobowość pana Konstantego Geberta, który tak pięknie, klarownie i ze swadą po polsku mówi, co jest coraz rzadziej spotykanym wśród tubylców przymiotem. Tak mi się jakoś zdało, że jest pan Konstanty takim pięknym polskim Żydem, z którym można konie kraść i kamienie tłuc. Kiedy rozglądam się wokół siebie, coraz mniej widzę moich słowiańskich ziomków gotowych do takiej współpracy, albowiem tłum tłumoków nie stanowi Narodu! Naród to jest język, doświadczenie wspólnej Historii, troska o zachowanie obrazów, krajobrazów i rękopisów, i także dowcip, czyli brak agresji na każdym poziomie. To szczególna wspólnota nie zlepiona skorumpowaną administracją i aparatem przemocy, wyborczym kłamstwem i religijną obłudą. Naród to miejsce, w którym dokonujemy naszego żywota oddając mu to, co dla nas najlepsze. 
"W zbiorowości bardzo często głupiejemy" - powiada pan Konstanty. I nie mówi bynajmniej o Polakach, ale o narodzie, z którym łączą go więzy krwi. Taki rodzaj umysłowej niezależności jest mi szczególnie bliski. Jak trzeba jestem Polakiem, jak trzeba jestem Rosjaninem, jak trzeba jestem Żydem, jak trzeba jestem Niemcem, Słowakiem, Meksykaninem, Egipcjaninem, Eskimosem, Hindusem, Hiszpanem i Indianinem, Białorusinem i Liwinem, Łotyszem i Japończykiem, Nepalczykiem i palaczem Fajki.
Podrzucam tedy dość drażniący temat w powyższym kontekście: jaki sens ma tworzenie nowych zupełnie państw po tysiącleciach albo stuleciach, kiedy ułomność tych podmiotów jest tak widoczna, a ich wcześniejsze istnienie tak wątpliwe lub wręcz powstałe na bazie utkanej z szowinizmu ideologii. Przecież przez setki lat żyli tam ludzie, którzy innej Ojczyzny nie mieli, więc są tej ziemi prawowitym posiadaczem. Ukraina albo kraina U (i tzw. Ukraińcy, bo to żaden naród) są tej wątpliwości sztandarowym przykładem, bo przecież też na ukraińskie stepy skądśtam przybyli i raczej nie były to pustkowia. Taką ofiarą nacjonalistyczno-szowinistycznej demagogii wydaje się być także państwo Izrael. Czukcze, których jest obecnie około 15 tysięcy też mają stworzyć własne państwo? Podaję ten przykład dlatego, bo taki zarzut kolonialnego ucisku Czukczów mi postawił pewien zidiociały rusofob. Dla niego największym marzeniem jest podział Rosji na 150 "niepodległych" państw! I taka wizja osiadła w łbach nienawistników, którzy "bardziej nienawidzą Rosji, aniżeli kochają Polskę" - (Roman Dmowski).

Inne publicystyczne precjoza zostaną ogłoszone we właściwym czasie. Narody, których nie wymieniłem, niechaj się nie załamują. Wcale nie jest tak, że ci przemilczeni skazani są na zapomnienie. Szalom!