wtorek, 6 czerwca 2023

KUPA

Jestem raczej estetą i Kupa nie należy do mojego słownika. Ale jak nazwać to, co zalało Polskę od Bałtyku po Tatry i od Odry po Bug. I te ekskrementy stały się nie tylko polską racją stanu, ale i otrzymały status panującej religii. Myli się jednak ten, który daje się zwieść takiej opcji, że jak Kaczystan w ruinę się obróci, to zaraz i moc Kupy przepadnie; ona nadal pozostanie. A to dlatego, że pogodziliśmy się już ze spożywaniem wszelakich jej wytworów. Sprzątanie po Kaczyńskim i jego przydupasach zajmie w najlepszym razie dziesięciolecia. W takim przedziale czasowym Rzplita wynajęta do sprzątania ma wszelkie predyspozycje, by obrócić się w Nicość. Już teraz nic i nikt nie przywróci do życia wymordowanych przez Kaczystan (razem ze wspólnikami) ludzi, drzew mocarnych, Zwierząt, niszczonego z premedytacją unikalnego krajobrazu, rozjeżdżanego przez tiry, buldożery i betoniarki (nawet) na terenie tzw. Wigierskiego Parku Narodowego (WPN - Walne Plądrowanie Natury.)  A to tylko skrawek ich łajdactw! Tylko wielka Kupa może je zakryć bez żadnego wstydu.