czwartek, 5 maja 2011

KALIGRAFIA

Mądrość polityczna sprowadza się dziś do skutecznego zachęcania do udziału w grze w trzy karty lub lusterka, gdy zdezorientowany tłumek staje przy stoliku, który umyślono nazwać wyborczą urną. I całkiem dobrowolnie pozwala wygrywać ustawionym uprzednio klakierom.
Tymczasem partyje i trybuni ludowi wiecują i układają przystępne dla motłochu programy. Lud szczęka zębami ze złości i zimna, marzy o Irlandii, a Rzeczpospolita nie chce już nikomu przypominać o swoim istnieniu.

A więc nie żadna następna partia polityczna jest nam potrzebna, ale worek pokutny i kaligrafia niezdarna...