Otóż nie da się piętówki zaimprowizować i zwyczajnie z sokiem pomidorowym wychlać. Trzeba wstrzemięźliwością się wykazać i cierpliwością, która naturalną dla arystokratycznych rodów jest cnotą. Szczególnie tych rodów pochodzących od pewnego arystokratycznego Żyda, którego książę Sanguszko do brudnej roboty używał i dla swojej szczególnej sympatii do rodu Radziwiłłów obdarzył tym właśnie nazwiskiem.
A więc przede wszystkim, chcąc patriotycznie zrealizować Gerwazego przepis, nie myjemy nóg przynajmniej przez dwa tygodnie. Termin ten wziął się stąd, że jak Napoleon wracał ze swojej kolejnej wojny, to Józefina właśnie dwa tygodnie przed przybyciem cesarza nie miała prawa się myć. Bo takie życzenie miał cesarz i zbrojnego posłańca zapobiegliwie już wcześniej wysyłał.
Tedy my po tych dwóch tygodniach brudnej udręki moczymy cztery dni nasze nogi w cebrzyku, żeby to nalewce przydać procentów i odpowiednich aromatów. Po tych dniach czterech zlewamy esencję do dębowej beczki, dodajemy nieco spirytusu do smaku i zanurzamy się cali w beczce rozkoszując się wolnością obyczajów w Rzeczypospolitej. Dozwolone jest zabranie do beczki aktualnej kochanki, a i nawet tej następnej. Po zaledwie kilku godzinach możemy wyjść z beczki i skosztować.
Teraz jesteśmy już gotowi nie tylko do umierania za Ojczyznę - ale i do odtworzenia piastowskiego rodu.
(Copyright by Gerwazy. Alle Rechte vorbehalten.)