Miłość moja literacka. Ale dopiero na kazimierskim cmentarzu przytuliłem Jej Grób!
Bo Ona przecież zawsze kochała tylko Jerzego Kuncewicza, który tylko starał się sprostać Jej Zamieraniu.
On sam, tak spolegliwy dla tej miłości!
Kiedy umarł, pisała do niego tak piękne listy, że i on nie mógł uwierzyć nigdy w swoją śmierć.
Maria!
Czyli Czułość!
Jak Wisły tchnienie...
Jak Wisły tchnienie...