czwartek, 5 stycznia 2023

RADIO Lwów

Dla wielu Polaków, znajdujących się akurat w zdecydowanej na polskich ziemiach mniejszości, Lwów jest synonimem trwania polskości. (Przed II WŚ było we Lwowie 4% Ukraińców). Tam są nasze groby i historyczna pamięć. Ale otóż okazuje się, że w dzisiejszym Lwowie polskość inny ma wymiar. Doznałem tego olśnienia po wysłuchaniu rozmowy z dziennikarką Marią Pyż z Radia Lwów, wyemitowanym przez hurra patriotyczne "W Realu 24". Otóż: "we Lwowie żyje się wspaniale i wszyscy są zjednoczeni w walce z wrogiem.  Lwów przyjmuje miliony uciekających przed wojną. A największym ukraińskim symbolem walki o wolność jest prezydent Zeleński, który nie uciekł z Kijowa". - Czemuż to więc miliony mieszkańców krainy U tak bardzo chcą się osiedlić w Polsce? Pani Pyż wprawdzie dość udatnie mówi po polsku, ale duchowo jest już zupełnie ukraińskim konstruktem, który z polskością nie ma wiele wspólnego; podobnie jak ileś tam milionów tubylców okupujących Rzeczpospolitą.