Powszechnie jest znana taka sentencja, że wszelka władza pochodzi od Boga. Naturalnie katolickiego Boga, bo tak nas po katolicku wytresowano.
I w tej manierze wciąż dają głos nie tylko różni nawiedzeni inkwizytorzy, ale i generałowie będący aktualnie w służbie Najjaśniejszej, chociaż ona sama zdaje się już być tylko teatralną atrapą.
Wszakże, w ramach tej bożej łaski, możemy sobie przyswoić także nowe definicje różnych pojęć. Albowiem, wedle generała Kozieja — "Kozieł, kto go zna, piwszy do północy"... — należy się wstydzić za podpułkownika Zbigniewa J., który stał się głównym aktorem szpiegowskiej maskarady. A nawet o hańbie daje się słyszeć. A tu taki zdradziecki pułkownik Kukliński na ołtarze i pomniki jest wynoszon!
Tedy kunktatorstwo, a nie żaden tam wstyd — spoczywa na generalskich epoletach! Zwykły polski żołnierz ma w dupie taki patryjotyczny syfilis.
Co najwyżej podsunie prezydęckiemu generałowi pod nos swoje onuce — jako dowód szacunku! Zaś batalion rosyjskich szpiegów sformuje w MON orkiestrę dętą.
Wszakże, w ramach tej bożej łaski, możemy sobie przyswoić także nowe definicje różnych pojęć. Albowiem, wedle generała Kozieja — "Kozieł, kto go zna, piwszy do północy"... — należy się wstydzić za podpułkownika Zbigniewa J., który stał się głównym aktorem szpiegowskiej maskarady. A nawet o hańbie daje się słyszeć. A tu taki zdradziecki pułkownik Kukliński na ołtarze i pomniki jest wynoszon!
Tedy kunktatorstwo, a nie żaden tam wstyd — spoczywa na generalskich epoletach! Zwykły polski żołnierz ma w dupie taki patryjotyczny syfilis.
Co najwyżej podsunie prezydęckiemu generałowi pod nos swoje onuce — jako dowód szacunku! Zaś batalion rosyjskich szpiegów sformuje w MON orkiestrę dętą.