niedziela, 21 sierpnia 2022

N.O.P.

 Czyli niepożądasne odczyny poszczepienne. Dla tych , którzy uwierzyli w cudowną moc preparatu, zwanego dla zmylenia przeciwnika szczepionką,  zbliża się nieubłaganie czas konfrontacji z rzeczywistością, czyli zamierzonym ludobójstwem. Coraz więcej mam relacji o zapreparatowanych osobnikach poddanych dobrowolnie unicestwieniu, którzy zmagają się z chorobami, których wcześniej nie mieli, a jeśli mieli, to dało się z tym jakoś żyć.  Śmierć naturalnie może pojawić się w każdej chwili, ale jakoś tak, dziwnym zrządzeniem losu, wszyscy znani mi staruszkowie zapreparatowani dla ich długiego żywota  - już nie żyją. I nikt się nie dziwi. Starzy byli, więc umarli. Po cóż więc podawano im preparat? Umarło przecież także wielu młodych zdrowych ludzi, którzy nawet nie zdołali pomyśleć, że Śmierć jest wyrokiem nieodwołalnym. A przecież, podczas konferencji naukowej w Reutlingen, wybitni wirusolodzy i anatomopatolodzy zgodnie orzekli,. że nie wyobrażają sobie na podstawie swoich badań, że jakiś zapreparatowany osobnik będzie żył jeszcze za osiem - dziesięć lat. Dwa lata już minęło. Tak więc zegar tyka! 

Tymczasem szykują nam kolejną odsłonę wiruskowego melodramatu. Konowały już się cieszą na astronomiczne dodatki do swoich doktorskich apanaży. Tubylczy tłumek spędzony do rzeżni podstawia się w dziękczynnym uniesieniu pod strzykawki. Mój niedaleki sąsiad po pierwszej dawce tydzień póżniej doznał zakrzepicy. Jakoś go odratowano, przetaczając mu dwukrotnie krew. Niedługo potem ukazała się taka banalna krostka na jego twarzy. Nowotwór szybko zajął pół twarzy. I więcej! Umierał w tak straszliwym cierpieniu, że chyba wszyscy życzyli mu rychłej śmierci. Taką cenę wyznaczono za naszą głupotę. Ale to my sami musimy za nią zapłacić. Tak więc, nie bez kozery, wspominam Andrzeja Szuberta, który nazwał covidiozę testem na inteligencję. Spójrzmy więc wokół, jak straszliwa liczba debili nas otacza. To właśnie oni są strawą dla Monstrum! To nasi grabarze!