Synapsa otóż, jako spiritus movens, wcale nie traci na znaczeniu — w odróżnieniu od Spiritus Sanctus — gdy na bolące miejsce przyłożymy odpowiednio spreparowaną gorczycę. Następnie moczymy naszą synapsę w 100 gramach przedniej na spirytusie dereniówki, której przepis sporządzania i użytkowania pozostawił nam w politycznym testamencie marszałek Piłsudski, i opróżniamy pozostały nam w butelce medykament już w tradycyjny sposób.
Stosowałem tę kurację zawsze z pomyślnym skutkiem, starając się równocześnie doskonalić swój zmysł postrzegania nie tylko rzeczy drugorzędnych, ale i wręcz pozbawionych wszelkiego w danym momencie znaczenia.
Skutkiem takiego postępowania pozostała mi tylko jedna synapsa, bowiem inne wyginęły w starciu nie tylko z komunistyczną frazeologią i praktyką, lecz i w naturalnym procesie działania niewidzialnej ręki rynku jako zbędne.
Tak więc teraz staram się już nie ufać swojej pamięci, tak przez brak synaps okaleczonej.