sobota, 15 lutego 2014

KUKLIŃSKI Ryszard

Najbardziej prostacko powinienem napisać: ZDRADZIECKA SZMATA! 
Ale wciąż pojawiają się nowe odsłony. Tedy biorę na wstrzymanie i dopisać tu co nieco zamierzam.  Tymczasem jednak uznaję "pułkownika" Ryszarda Kuklińskiego za nikczemną postać w polskiej Historii. Albowiem zdrada jest rzeczą nie do wybaczenia.
Na pohybel mu!

Dopisane w dniu 17 listopada 2014:

Sporo sobie poczytałem, film "Jack Strong" obejrzałem i zamierzałem napisać sowicie ugruntowaną polemikę.
A tu zdarzył mi się tak szczęśliwy przypadek, który moje twórcze zamiary obrócił w Nicość.Tedy nie będę się z Nicością mierzył. Wystarczy, że zacytuję słowa historyka Sławomira Cenckiewicza:
"Pułkownik Kukliński przeszedł na Stronę Dobra!" (Duże litery to moja inwencja). Tak więc Cenckiewicz jasno określił, gdzie znajduje się Imperium Dobra. Bo to przecież wszyscy wiedzą, że Imperium Zła ulokowane jest w Rosji.
A i to mnie jeszcze zajmuje, jak taki historyczny myśliciel może z historyczną odpowiedzialnością wyprodukować taki bzdet! Aliści są i tacy, którzy w swojej adoracji przerabiają ścierkę na polski sztandar — ten kawałek materii z podobizną "jednego z najwybitniejszych Polaków w historii Polski" — i wymachują nim bez opamiętania, co może świadczyć, że na termometrze skończyła im się skala.

środa, 5 lutego 2014

PORĘBA Bohdan

Twórca "Hubala" drażnił mnie nieco swoim patriotycznym katolicyzmem, ale – z powodu Jego twórczości – nigdy nie odmawiałem mu prawa do takiego pojmowania polskości, chociaż te dwa pojęcia nawzajem się znoszą, tworząc złowieszcze miazmaty. I oto ten katolik jest po śmierci — jak i od "czasu odzyskania przez Polskę niepodległości" — przedmiotem zmowy milczenia zaordynowanej dla dobra polskiej kultury przez wszelakie redakcje, instytuty i Ministerstwo Zaprzaństwa Narodowego. Ale także przez organ rebe Rydzyka, czyli "Nasz Dziennik"!
Najwyraźniej polskość Bohdana Poręby nie była właściwej  miary  dla katolickiego kuglarza.

I tutaj musimy powrócić do chwili, w której Bohdan Poręba odszedł — wbrew sobie — do naszej narodowej martyrologii i braku czuwania, gdy Ojczyzna w potrzebie. Pożegnał go patriotyczny konował w naszym imieniu, który się właśnie zdrzemnął.

Śpij, Polsko!