wtorek, 13 kwietnia 2021
sobota, 10 kwietnia 2021
GUT Włodzimierz
Daleki jestem od podśmiechujków z nazwiska, ale ten koryfeusz zadekretowanej nauki w polskim Bantustanie sam się doprasza, by z niego kpić. Dlatego lepszym nazwiskiem dla tego proffessora byłby na ten przykład Gutbrot albo Gutowski, bo korzenie byłyby bardziej jednoznaczne. A tak skazani jesteśmy na domysły. Nie będę się tutaj znęcał nad dorobkiem naukowym Guta, aliści korci mnie ta lingwistyczna łatwizna. Ograniczę się tedy z prawdziwym bólem do jednej z ostatnich wypowiedzi tego przedstawiciela dyrygentów covidiańskiej orkiestry na temat kolejnej fali zakażeń, cyt.: "Nie ma objawów, ale są dolegliwości".
Tubylcze, pochyl się nad dziełami proffessora Guta i daj sobie w żyłę zalecaną miksturą. I powtarzaj bez końca się kołysząc: gut, gut, jawohl, gut...
KLUSKA Roman
Ja naturalnie z przykrością odbieram puentę tego wywiadu, ale pan Roman Kluska zdaje mi się na tyle godnym uwagi przedstawicielem zanikającego polskiego plemienia, że i katolicka szajba znajduje u mnie dobrotliwą wyrozumiałość. Słuchajmy więc, bo pan Roman wykłada niektóre kwestie wprost łopatologicznie, co powinno skusić najbardziej zlasowane mózgi do ostrożnej przemiany.