sobota, 10 kwietnia 2021

GUT Włodzimierz

 Daleki jestem od podśmiechujków z nazwiska, ale ten koryfeusz zadekretowanej nauki w polskim Bantustanie sam się doprasza, by z niego kpić. Dlatego lepszym nazwiskiem dla tego proffessora byłby na ten przykład Gutbrot albo Gutowski, bo korzenie byłyby bardziej jednoznaczne. A tak skazani jesteśmy na domysły. Nie będę się tutaj znęcał nad dorobkiem naukowym Guta, aliści korci mnie ta lingwistyczna łatwizna. Ograniczę się tedy z prawdziwym bólem do jednej z ostatnich wypowiedzi tego przedstawiciela  dyrygentów covidiańskiej orkiestry na temat kolejnej fali zakażeń, cyt.: "Nie ma objawów, ale są dolegliwości".

Tubylcze, pochyl się nad dziełami proffessora Guta i daj sobie w żyłę zalecaną miksturą. I powtarzaj bez końca się kołysząc: gut, gut, jawohl, gut...


KLUSKA Roman

 

Ja naturalnie z przykrością odbieram puentę tego wywiadu, ale pan Roman Kluska zdaje mi się na tyle  godnym uwagi przedstawicielem zanikającego polskiego plemienia, że i katolicka szajba znajduje u mnie dobrotliwą wyrozumiałość. Słuchajmy więc, bo pan Roman wykłada niektóre kwestie wprost łopatologicznie, co powinno skusić najbardziej zlasowane mózgi do ostrożnej przemiany.

niedziela, 4 kwietnia 2021

KLAWIATURA


z fortepianu Grotrian-Steinweg nr. 4876 - zbudowanego ok. roku 1886 w Braunschweigu. Firma była następcą Theodora Steinwega, syna Heinricha Engelharda Steinwega, który budował fortepiany od roku 1835, a w roku 1851 wyemigrował do U.S.A. i jako Henry E. Steinway kontynuował produkcję fortepianów. U mnie ten fortepian jest od blisko 30 lat i teraz nadszedł czas na jego remont. O symbolice rozłożonej klawiatury nie będę się wymądrzał. Każdy może sobie dopisać własną interpretację.