sobota, 24 grudnia 2022

STAŻEWSKI Henryk

 Wciąż się sposobię do napisania laurki o Henryku Stażewskim i wciąż jakaś ciemna chmura zaciemnia mi  literki. Ażeby więc przełamać ten impas postanowiłem skorzystać z chwilowej słabości i opowiedzieć dyrdymałkę, która mi się u Stażewskiego zdarzyła. Otóż pewnego razu wziąłem się na odwagę i postanowiłem zanieść Stażewskiemu mój niewielki obrazek. Miałem przy tym świadomość, że Stażewski - ze zrozumiałych dla znawców względów - skopie mój obrazek i unicestwi. Tymczasem Stażewski zasiadł wygodnie w fotelu, wziął czekoladkę i zapadł w długie milczenie. Ja pokornie czekałem na werdykt. W końcu rzekł tylko trzy słowa: "To dobry obraz". - No, nie powiem, żeby piorun we mnie uderzył, albowiem sam dobrze wiem, który mój obraz jest lepszy lub gorszy. Tak więc jest to jeszcze jeden dowód, że malarstwo słów nie potrzebuje. Jak ktoś chce i potrafi niech się w słów tumult zanurzy. Tam są też obrazy, których nie sposób odczytać na odwyrtkę.


 

ŁAJDACTWO

 Dzisiaj jest Wigilia, a więc także w tradycji chrześcijańskiej dzień wybaczania. Jednakże nie wszystkie czyny można i należy wybaczać. Jeśli my, jeszcze żyjący, spotulnieliśmy aż tak bardzo, że domagamy się przeprosin za zbrodnie, których wybaczyć się nie powinno, bo tym bezmyślnym aktem powtórnie uśmiercamy naszych Dziadków i Babcie zarżniętych przez ukraińską czerń. Dzisiaj ukraińsko-chazarska  V kolumna w Rzeczypospolitej przejęła newralgiczne ośrodki decyzyjne. Policja, Wojsko, Finanse, Służba Medyczna  - to tylko część wypowiedzianej Polsce wojny. Jest więc Rzplita w kleszczach. Z jednej strony ukraińsko-chazarski motłoch, w środku motłoch "narodopodobny" pilnowany przez  Hamburgerów w swoich pancernych maszynach. Jakże więc marnym w tym kontekście jest przypomnienie dwóch ukraińskich patriotów zakamuflowanych w "polskiej" dyplomacji. Oto "słudzy narodu ukraińskiego" : sługa Łukasz Jasina i lokaj Witold Jurasz. Ten ostatni wsławił się akceptacją terroryzmu ukraińskiego. Albowiem " Ukraińcy mieli prawo zamordować Darię Duginę" tylko za to, że jest córką rosyjskiego politologa Aleksandra Dugina. Tak więc łajdactwo w Rzeczypospolitej uzyskało status moralnego dyplomatycznego wyniesienia na wyżyny. V kolumna na ziemiach Rzplitej, a więc dywersanci i sabotażyści - to jasiny i jurasze! Przy moim wigilijnym stole nie ma dla nich miejsca! A Ty, Tubylcze, puknij się wreszcie w swój bezmyślny pusty czerep! Aczkolwiek słabą mam nadzieję.

sobota, 10 grudnia 2022

KICIA KOCIA

Halina Oberlander z d. Pfeffer.

Odeszła wczoraj o godzinie piątej po południu w 93 wiośnie życia. 



LIST DO KICI KOCI

ks. Janowi Twardowskiemu

Dzisiaj, gdy ten list do Ciebie piszę
Nadeszły jesienne chłody, życie skurczyło się
Do ciemnej kropki nad literką z
— Wątroba boleje
Żydzi lamentują
Miłosz stuka palcem w ścianę
Wyspiański milczy
Grochowiak uzupełnia zawartość walizeczki
Iwaszkiewicz wysypuje z kieszeni naftalinę
Małgorzata Hillar wyciera gumką swój wiersz
Nad Utratą
Zbigniew Bieńkowski biegnie do niej
Z siatką na motyle
Krzysztof Mętrak czeka przy Grubej Kaśce
Na Zwiastowanie i Miłosierdzie
Stażewski wkłada do ust czekoladkę
I zawija się szczelniej w niebieski szlafrok
Edzio Krasiński wyciąga nitkę z tego szlafroka

I przykleja ją na murach Paryża
Na odpowiedniej wysokości
Janusz Bogucki wpada raptem do Bronnej Góry
Z zawiniątkiem pod pachą
Z Haliną Piprek jedziemy nad Wisłę
I do Maciejowic
Igor Newerly buduje stół na nasze spotkanie
W Zgonie
Janek Dziędziora przysiada na kamieniu
I po długim milczeniu
Znów zaprasza mnie do domku Kici Koci
Na kolację (będzie wódeczka i kartofle)
Antoni Trocki zaprzęga kobyłkę do sań
Choć to jeszcze nie pora
Jan Szymański wyciąga z ukrycia latawiec
Z purpurowym ogonem
Felek Jakubowski zjada kaszkę

Jak Ostatni Sakrament... 
Na firmamencie
Himilsbach z Maklakiewiczem
Opleceni falującymi wstęgami
Unoszą się bezwiednie.


Tadzio zakłada skobel w drewutni 
I mówi do mnie w pochyleniu:  
Tędy wyszedł Bóg Ojciec. 

12 października 2004