poniedziałek, 22 sierpnia 2011

LATKOWSKI Robert

Pułkownik pilot Robert Latkowski, dawny dowódca 36 Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego, to jest taki mąż zacny, z którym w każdej chwili gotów jestem lecieć ponad chmury nawet na tych przysłowiowych wrotach od stodoły.
I odwrotnie, z pisarzem Henrykiem Pająkiem, który umie latać z oderwanym skrzydłem, polecieć mogę dobrowolnie tylko na kanapę, gdzie sobie możemy rozprawiać i bajać do białego ranka o obowiązujących procedurach w lotnictwie i pisarstwie.

Jeśli więc przyjmiemy, że do latania potrzebny jest samolot i pilot, a do pisania potrzebny jest atrament, stalówka i pisarz, to już jesteśmy bliscy rozwiązania rebusu.
Tak więc Szkoła Orląt potrzebna jest na gwałt Polsce!

Ażeby wreszcie znikły te Nieloty, które farmazonią i czkają, seplenią i się jąkają, się nadmuchują i puszczają wiatry, gryzmolą i pićwolą, syczą i świszczą, ciamkają i mlaskają, tumanią i gamonią...

Etc.