środa, 5 listopada 2014

TESTAMENT

Nie, nie chcę spoczywać wśród innych Trupaków, którzy swoje życie wieczne zawierzyli cmentarnym symbolom katolickiej estetycznej perwersji, znanej także w literackich kręgach pod postacią turpizmu. Bo przecież ulegli tej manii  nawet zacni polscy poeci.
A więc ten krzyż przede wszystkim, ten złowrogi symbol ułomności naszych wyobrażeń o życiu po życiu, o Istocie Wiary!

Dlatego zarządzę, by moje prochy zostały rozsypane tu, w Bronnej Górze. Wśród moich kamieni i moich Zwierząt tak czułych.
A może zdarzy się, że niektóre molekuły mojego doczesnego ciała staną się budulcem w misterium Stworzenia następnych Błotniaków — którzy będą mieli taki kaprys, że dorysują trochę pięknych rzeczy do moich zaledwie szkiców?

Swarożycu — Bożycu, gdybym tak pożył jeszcze przynajmniej dwieście lat, to i ja mógłbym coś powiedzieć o rzeczach odwiecznych!