środa, 10 sierpnia 2022

PIŃSKI Jan

 Pomieszczam tu moją laurkę z prywaty mojej nikczemnej. A to dlatego, że tenże Piński z błot i szuwarów pińskich powstał, czyli z mojej Ojczyzny, o której nigdy nie zapomnę. Prawi ten jegomość takie kawałki, że mi wzbiera krew moja sarmacka i nie mogę gościa zostawić na poniewierkę pochlebstw przypadkowych polemistów. A to dlatego, że na mój czub i grzywę on się ośmiela, by moich Przodków w jasyr brać i chazarski czynić tumult. Bo nazbyt jest widoczne, że Piński z daleka przybył i chce się do Rzeczypospolitej doczepić. Ja akurat nie mam nic na przeciw, ale też ostrożny jestem, bo pamiętam, jak nas kozacy rejestrowi w czambuł chędożyli. Tedy Piński powinien się mieć na  na baczności, i z tego powodu wraże teksty (jak moje) zaraz unicestwia. Taki gieroj!

Ostatnio ukazała się zapowiedź wspólnej  Jana Pińskiego i Grzegorza Brauna książki p.t. "A więc wojna". Konsternacji nie było dosyć. Zaraz jednak wytarty został Piński z okładki. Pozostał  na niej osamotniony Grzesio Braun rozmodlony w Gietrzwałdzie. To jest zła przepowiednia dla Polski: z powodu tych modłów!