Pożytek z tej rozmowy jest taki, że zapalczywi apologeci komór gazowych, służących rzekomo do uśmiercania wielkich rzesz ludzkich, sami ten zakres zbrodni niemieckiego nazizmu negują. Wprawdzie dla koniecznego efektu grozy łatwo jest dopisać zero (jak w przypadku niemieckiej zbrodni w Jedwabnem, gdzie do liczby ok. 160 Żydów wepchniętych do stodoły, uczyniono 1600, zapominając o takim drobiazgu, aby możliwość zmieszczenia w niewielkiej stodole takiej ilości ludzi uczynić prawdopodobną). Podobnie jest z techniką przemysłowego gazowania ludzi przy pomocy cyklonu B. Nie mogło sobie ówczesne państwo niemieckie bardziej tego procederu zagłady utrudnić, a więc i planu wykonać.
