czwartek, 14 sierpnia 2025

DYPLOMACJA WOJENNA

 Pan prezydent Nawrocki zdaje się kontynuować swoje dawne rusofobiczne pasje i  - zaledwie na kilka dni przed projektowanym spotkaniem prezydentów Putina i Trumpa na Alasce - zechciał życzyć Trumpowi zwycięstwa nad "zbrodniarzem wojennym Putinem", podnosząc też jako wzór polskie zwycięstwo nad Armią Czerwoną w 1920 roku, pomijając jednak, że awantura wywołana przez Piłsudskiego kosztowała życie ponad 100 tysięcy polskich żołnierzy, i o mały włos nie zakończyła się likwidacją dopiero co odrodzonego polskiego państwa. W sukurs panu Prezydentowi idą autorzy oszalałej dyplomacji o konieczności wdeptania Putina w ziemię, a także różnej maści twórcy epitetów, jak np. nazwanie ministra spraw zagranicznych Rosji Ławrowa"pachołkiem Putina". Otóż całkiem niedawno, tak mocno dziś ktytykowany premier Tusk (nazwany Helmutem), zachowywał się podobnie wobec walczącego o prezydenturę Trumpa, czym dość skutecznie zmarginalizował swoją rolę w grze. Nie chciałbym uznać, że panowie Tusk i Nawrocki są siebie warci.