poniedziałek, 13 kwietnia 2015

LICHO

Wedle dawnych wierzeń Zły Duch – jakże dotkliwie i namolnie przymocowany do naszych życiorysów. Licho jednak nigdy nie śpi, bo ma wciąż do wykonania złą robotę, której nikt inny sprostać nie jest w mocy.

Może tedy nie będzie pozbawione znaczenia tak frywolne przypomnienie, że zanim Gumka Majtek Sakiewicz przejął na warszawskim Majdanie "Gazetę Polską", dotychczasowy naczelny ssak Piotr Wierzbicki miał swoje publicystyczne tarło z panią redaktor Elżbietą Isakiewicz, która redaktorskie szlify zdobywała pod świetlistym znakiem Oleksandra Kwaśniewskiego primo voto Stolzmana, chociaż ja nie wierzę w tak nikczemne insynuacje.

Kiedy więc żoliborski harcerzyk z pomocą sił tajemnych spławił Piotra Wierzbickiego, ten – w słusznym urazie na niesprawiedliwość dziejową – popłynął prosto do Gazetki Wyborczej uskrzydlonej Adasiem M.
Tak więc jakaś siła tajemna tkwi w nazwisku: Isakiewicz, Sakiewicz, etc.

I jak tu nie być przesądnym?

(15 marca 2014)