środa, 25 maja 2016

PIWO

Wprawdzie Mateusz Piskorski zażywa wolności posiadania niesłusznych poglądów w celi na ulicy Rakowieckiej; wprawdzie zdarzenie to ma pojemny wymiar symboliczny, ale ja krotochwilnie oddam się piwnym dywagacjom, coby polskiej martyrologii nie czynić aplauzu.
Tak więc chciałbym przypomnieć politycznym katolskim doktrynerom, że wybitny dość prezydent ich umiłowanej Hameryki, Mr. Benjamin Franklin podawał, że istnienie Piwa jest największym dowodem na istnienie Boga!
Musiał Franklin to spostrzeżenie ściągnąć od szlacheckich Sarmatów, bo ci, jako żywo, bez Piwa ani na wojnę, ani na katolską mszę udawać się nie myśleli. Chlali więc równo średnio trzy litry Piwska dziennie – co odkryli skrupulatni badacze – i z takimi procentami wybierali Sasa zamiast Lasa. Tedy, co zapodaję na marginesie, także Orzeł Biały musiał być wczorajszy!
W przedawkowaniu więc Piwa widzę praprzyczynę obecnej przewalanki, której niechcianym patronem zdaje się być więzień polityczny IV RP Mateusz Piskorski.