piątek, 20 maja 2016

RACHOŃ

Wtrącenie do pisowskich kazamatów Mateusza Piskorskiego, zdaje się być dopełnieniem prowokacji wobec Andrzeja Leppera. Autor ten sam, chociaż tak wyspowiadany i rozgrzeszony przez Marionetkę. Zaraz się też służbiście odezwały pomniejsze marionetki, pełniące role dziennikarskich wykidajłów i grabarzy. W dawnych czasach orkiestra pod dyrekcją Rachonia zapełniała fale Polskiego Radia z poczuciem słusznej misji. Wtórowali Rachoniowi harmoniści Wesołowskiego i mandoliniści  Ciukszy. Dzisiejszy zaś Rachoń tak sobie rachuje, że grać umieć nie musi, bo z całej orkiestry wystarczy Rachoniowi policyjna pałka, hamerykański żołdak i umiłowany destruktor "naczelnik" jako dyrygent.