niedziela, 11 czerwca 2017

WIGIERSKI klasztor

Wprawdzie kamedułów już dawno wyduło, ale pozostali katoliccy dysponenci kamedulskiego majątku.        Po wielu historycznych perturbacjach – prawie nic z budowlanej materii nie zostało. Za tzw. komuny zrekonstruowano z pietyzmem kamedulskie zabudowania i nie tylko – w zamian za pięćdziesiąt lat użytkowania dla dobra narodowej kultury. Aliści przyszły nowe czasy i znowu wszystko legło w gruzach, bowiem katolicka zgraja wyczuła koniunkturę i zażądała zwrotu czegoś, co nigdy nie posiadała.  Temu żądaniu stała się zadość, bo kto w Rzeczypospolitej ma tyle odwagi, by powiesić na szubienicy portret biskupa!
Kiedy więc trzeba było wyłożyć jakiś katolski grosik na konserwację, zaraz się odezwały skargi.
I tak, lekką rączką, wydatkowała Rzplita prawie 10 milionów PLN na ratowanie Areopagu Nowej Ewangelizacji, która to ameba drze mordy przy pomocy wzmacniaczy i głośników na całe Wigry i Puszczę.
Nic to, że się drze w Wigierskim Parku Narodowym. Nic to, że nagłaśnia swoje komercyjne paciorki unicestwiając Słowiańszczyznę. Albowiem tej katolskiej nacji wydaje się, że uzyskała wszelkie prawa do dysponowania polskością.