niedziela, 13 października 2019

POKOT wyborczy

"Wielkość narodu i jego postęp moralny można poznać po tym, w jaki sposób obchodzi się on ze swymi zwierzętami". (Mahatma Gandhi)
Pani doktor Ewa Kurek ma odmienne zdanie i tako rzecze: : "Ja bardzo kocham zwierzęta, ale uważam - tak jak ś.p. zmarły wczoraj profesor Szyszko - że polowania po prostu służą zwierzętom, przyrodzie i wszystkim". (Dlatego jakiś zdesperowany Jeleń lub Dzik wystrzelił w końcu w stronę proffessorskiego zada w obronie własnej rodziny, bowiem Proffessor lubił brać udział w rzezi drzew i zwierząt).  Jeszcze inny  internetowy bogoojczyźniany maestro ogłasza z zajadłą dezynwolturą, że trzeba nauczyć się zabijać sarny, dziki, łosie, jelenie i wszystko, co w lesie żyje - więc nie ma prawa do istnienia w naszym popierdolonym cywilizowanym świecie - bowiem nauczymy się w ten sposób strzelać, co naszej powstańczej unicestwiającej frazeologii przyniesie wymierny pożytek.
A więc Pokot, czyli ludyczne święto zdeprawowanej tubylczej ludności - pożeraczy zwłok - której ktoś lub coś pozbawione rozumu nadało wyborcze prawa. Zaprawdę, taki głos nie jest wiele wart - co widać wokół gołym okiem. Tylko cierpienie zwierząt i dzieci w hospicjach trudne jest do oszacowania. Rachunek otrzymamy niebawem. Pisemna zgoda na likwidację Rzeczypospolitej nie jest już potrzebna. Wystarczy postawić krzyżyk.