piątek, 2 stycznia 2015

NOWAK Andrzej

Jeszcze jeden Nowak, bo w Polszcze Nowaków dostatek! I, dla uwiarygodnienia tego fenomenu, nie ma potrzeby przeprowadzania dowodu rzeczowego w zakresie genealogii nazwisk, bo ostatecznie mały mieliśmy wpływ na tarło naszych prababek i pradziadków.
Tym razem to zaledwie proffessorek z krakowskiego grodu, któremu bynajmniej ten tytuł nie wystarcza i chciałby jeszcze zaznać glorii w prezydenckim majestacie. I, jak się dorwie do mikrofonu, to mu leci proffessorska ślina na każdy temat, a szczególnie dobrze się czuje jako chwilowy mąż stanu. Tedy baja o rosyjskiej hipnozie, która w putinowskiej Rosji tak wbrew ich woli Rosjan zniewoliła. I ten   proffessorski bajarz, z zwodniczą lekkością swego krasomówstwa, wielkodusznie ofiaruje oto Rosjanom – dla ich i polackiej szczęśliwości – własny projekt rozbioru Rosji, co zapewne tylko przypadkiem współgra z wojenną doktryną Wuja Sama. I jakże jest oburzony, że ten tak pogardzany  Putin nie dopuścił do powstania na rosyjskim Krymie pokojowej bazy proffessorskiego Wujaszka zza oceanu albo kuzyna z Pustyni Negew, a jeszcze się ośmielił zadrwić z kowbojskiej potęgi, która chciała sobie na Morzu Czarnym rzekomo tylko popatrzeć na swój ukraiński lunapark.

Oto wielebny przedstawiciel – złowieszczej dla Rzeczypospolitej – myśli politycznej na Arcanie!