poniedziałek, 25 maja 2015

PALIKOT Janusz

Postać nietuzinkowa, więc można na niej bezkarnie wypisywać wszelkie androny. Mój ulubiony Mistrzunio felietonu i jakże znany z precyzyjnego języka Stanisław Michalkiewicz, wyzwał na ten przykład Palikota od skurwysynów. Wprawdzie i ja stałem się niechcący ulubionym przez Michalkiewicza autorem, ale nie jestem jeszcze na tyle sprzedajny, by nie wytknąć Mistrzuniowi banalnego i oczywistego językowego nonsensu. Bo właściwie dlaczego obraża Michalkiewicz matkę Palikota? Hę?!
Jeśli zaś o samego Palikota idzie, to pozostanę wierny starej sentencji, że lepiej z mądrym zgubić, niźli z głupkiem znaleźć. A jeśli ktoś w polityce szuka moralnych wskazówek, powinien natychmiast się wykastrować i oddać służbie w ośrodku dla ułomnych i wycofanych z obiegu politycznych paralityków. Będziemy mieli przynajmniej chór kastratów, który zaśpiewa Bogurodzicę!