środa, 10 listopada 2021

ANIA

                                               

Anna ucałowała mnie raz jeden. Było to na zapleczu Studia im. Agnieszki Osieckiej w Warszawie. Stanąłem przed Anną i powiedziałem: Pani Aniu, to ja!. W ręku miałem dwie dla Anny róże... Była jesień roku 1997. Myśliwiecką spowijały nocne ponure mgły.