niedziela, 22 marca 2015

LEŚNICZYNA

Takie imię jej nadalem, ale trudno pominąć ważniesze aspekty. Otóż jest Leśniczyna moją sąsiadką zza lasu. Niestety mężata jest i dzieciata, ale wciąż jeszcze w niewoli grzechu. Ona sama także wysyła czytelne znaki i potrafi porwać na mnie koszulkę w afekcie. Ja tam nie jestem takim akcjom przeciwny, ale mam na uwadze jej męża, który chowa w szafie dubeltówkę. Tak więc na nic grzeszne myśli o dzikim seksie, także dla Leśnych Dziadów. 
Kiedy jednak idę do Puszczy, za każdą sosną czyha na mnie Leśniczyna. Gdybym tak był świerkiem... to i Puszcza by się ostała!