wtorek, 28 grudnia 2010

BUZEK Jerzy

Galionowa woskowa figura papierowego okręciku z załogą złożoną i z innych woskowych figur. Zdarzyło się jej zostać premierem w tzw. III RP. Ten niespodziewany kaprys losu wytrącił figurkę z profesorskiej powagi i zaczęła się sama produkować obficie w różnych teatrzykach lalek. Kukiełka ta, owinięta sztandarem "Solidarności", i marząc o prawdziwej karierze aktorskiej, przeżywała tak mocno fakt bycia premierem, że już na nic innego nie starczało jej sił.
Ażeby te nadwątlone siły uzupełnić, załapała się do Parlamentu Europejskiego, gdzie też kontynuuje swoją aktorską karierę i splendoru Rzeczypospolitej przysparza za marne honorarium. W związku z tym córeczka też została okrzyknięta najwybitniejszą aktorką roku.
Przed ostatecznym przeniesieniem do Gabinetu Woskowych Figur, wydała na świat podobną do siebie lalkę, która także — ale już zrządzeniem Opatrzności, tkwiącej w palcu Jarosława Prawego i Sprawiedliwego — została premierem i przybrała imię Kazimierza Odnowiciela Marcinkiewicza. W tę laleczkę nie dbające o rozgłos siły zainwestowały stołek w londyńskim banku, nie tak jeszcze dawno pieszczony tyłeczkiem naszej umiłowanej Hajki Prezydęt, ażeby rozpacz laleczki po utracie fotela w Warszawie znośną uczynić i dla przyszłości ją zachować.
Nawet w rodzinie pieniądze nie wszystkim jednako śmierdzą.