czwartek, 21 października 2010

ANTYSEMITYZM

Nazwa gazu paraliżującego. Wytrych otwierający każdy skarbiec poza rozumem - dlatego, choć to gaz mocno przeterminowany, nadal cieszy się wzięciem. Niektórym wypełnia niestety obie półkule.

Hołubiąc przez lata żydowską rodzinę ubeckiego generała, a więc przez los szczególnie poszkodowaną, dorobiłem się dobrowolnie gęby antysemity i chodzić będę w tej aureoli z towarzyszącą jej pamiętliwą mściwością zapewne do końca moich dni, albowiem niechaj nigdy goj nie stara się czynić honoru i staropolskich wartości spoiwem takiej przyjaźni.
Kiedy wasz rzekomy żydowski przyjaciel poślizgnie się i wdepnie nieszczęśliwie we własne sumienie, czyniąc trochę swojskiego smrodku, zostaniecie niechybnie obarczeni odpowiedzialnością za ten wypadek i nikt nie weźmie was w obronę. Ale przede wszystkim zostaniecie skazani na zapomnienie, dopiszą was do szyderczej listy skazańców, stojących latami na placu apelowym z gipsem w ustach i workiem na głowie - listy wciąż uzupełnianej przez preparatorów masowej wyobrażni. Na tym placu kapusie przerobią was na kapusia, w jednej chwili z płaczliwego filosemity wyrodzi się z was monstrum oblizujące się po dokonaniu pogromu: - tylko niebieskie światło wyświetli kontur waszej postaci.

I unosi się nad tą nieszczęsną ziemią ten ciężki balon gaduły, sepleniącego w kółko ten sam refren w każdym referacie i przy każdej okazji, co stanowi śmiertelne zagrożenie dla wszelkich organizmów żywych, szczycących się posiadaniem choćby jednej komórki. Dlatego do zatwardziałych orędowników antysemityzmu zaliczają się sami Żydzi.
Żyd Marek Oberländer mawiał w takiej sytuacji: - Wychodzę stąd! Tutaj jest za dużo Żydów!